sobota, 8 września 2012

Williams, galeria i białe skarpety

Dzisiaj Mamma wyciągnęła mnie do centrum handlowego (dostała smsa o zniżce w Sephorze, a krem pod oczy kupić trzeba!), a tam przypadkowo trafiłyśmy na spotkanie ze stylistką Dorotą Williams.

Dla niewtajemniczonych: Dorota Williams to szefowa Zespołu Stylizacji i Charakteryzacji TVN (i piękna kobieta!). To ona była autorką kostiumów do m.in. "Kasi i Tomka" czy "Camera Cafe". Największą popularność zyskała jednak dzięki programowi "Taniec z gwiazdami", gdzie przygotowała  stroje do wszystkich trzynastu edycji.
Kilka stylizacji przygotowała również na potrzeby zwiększenia sprzedaży jesienno-zimowych kolekcji sklepów poznańskiej galerii handlowej. Formuła była mniej więcej taka, że pani Dorota wraz z panem (imienia nie pamiętam) gawędzili sobie o modzie udzielając bardzo przydatnych rad, np. że swetrów nie powinno się zostawiać na wieszakach z pralni, panowie powinni czyścić częściej obuv a właściciele piwnych oponek powinni je skrzętnie chować... I wtedy właśnie sobie pomyślałam: Boże, jak to dobrze, że Sephora akurat w tym tygodniu pamiętała o Mammie...
Pani Dorota również obiecała wszystkim zgromadzonym, że choć moda bywa przewrotna, to na pewno za sezonów kilka, Giorgio czy inny Versace nie zaczną promować sandałów w połączeniu z białymi skarpetami. Trzymamy za słowo, choć pod skórą czuję, że być może hipsterzy uznają to wkrótce za kwintesencję bycia "cool", tak jak niedawno postanowili np. z wąsami rodem z PRLu i najlepsze miejscówki, od Gdańska po Kraków, zapełnią się nosicielami białych frotte. Ale może jeszcze wcześniej, to hipsterzy (czyli kto?) odejdą w lajfstajlowy niebyt, bo to już przecież mejnstrim, ale tak, to już temat na oddzielnego posta...

Rozmówki na scenie raczej mało wniosły i były przydługie, ale w przerwach zobaczyliśmy fajne stylizacje na tzw. "co dzień". Najdłużej oko zaczepiłam na propozycjach sweterkowych. I wypatrzyłam też buty na zakup których mą połówkę drugą namawiać będę.

Poniżej zdjęcia; tak, są niskiej jakości, robione telefonem i przerobione w Instagramie, bo tak przynajmniej mogą udawać, że niedoróbki są zamierzone... Nie były, wyszło jak wyszło!











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz